poniedziałek, 17 marca 2014

Rozdział 2 . " Powrót do dzieciństwa "

Siedziałam skulona i patrzyłam się bezsensownie przed siebie. Zimne ręce ocierałam o spodnie żeby je rozgrzać.Modliłam się aby tylko spokojnie dojechać do domu.Połykałam słone łzy,które spływały po moim zimnym policzku.Nagle zatrzymaliśmy się ,usłyszałam ciężkie kroki zbliżające się do bagażnika.Otworzyły się lekko drzwi.
-Już jesteśmy- mruknął blondyn
-Gdzie?- Skąd on wiedział...
-No w domu... A gdzie ?- wyciągnął do mnie rękę
Z ignorowałam to. Byłam bardzo przestraszona ,nie wiedziałam co on chce ze mną zrobić .
-Przecież nie wiesz gdzie ja mieszkam
-A kto powiedział że zawiozę cię do twojego domu ?-Nadal czekał abym podałam  mu rękę
-Co chcesz ze mną zrobić ?
-Jeszcze nie wiem zobaczymy na co się przydasz. No idziesz?-Uśmiechnął się zadziornie.
-CO ? -cofnęłam się kawałek
-....Idziesz ?-Widać że był znudzony tą rozmową .
-NIE
-ugh...
Podszedł do mnie przerzucił mnie przez ramię .
-ZOSTAW MNIE ! NIE MASZ PRAWA TAK ROBIĆ ! SŁYSZYSZ ?! MASZ MNIE ZOSTAWIĆ !!!
-I co jeszcze ?- Zaśmiał się .
Nagle przed oczami pojawił mi się obraz mojego dzieciństwa . Kiedy mama była w szpitalu ... a ojciec .. robił te straszne rzeczy . Poczułam się jak bym powróciła do dzieciństwa
Weszliśmy do wielkiego domu .

Dom Tego chłopaka.

Zaniósł mnie do piwnicy rzucił mnie na kanapę i bez słowa wyszedł .
Zaczęłam głośno płakać .
-Dlaczego to musiało mnie spotkać... C..czego los ode mnie chce ? -
Słyszałam ,że ktoś zbliża się do drzwi . Otworzyły się drzwi . Stał Tam chłopak.. nie to nie ten blondyn... ktoś inny .
-No to koniec...-Powiedziałam cicho.
------------------------------------------
----------------------------------------

------------------------------------------


PRZEPRASZAM ! ŻE NIE WSTAWIŁAM TEGO W WEEKEND TYLKO DZISIAJ I ZA TO ŻE JEST TAK KRÓTKI W NAGRODĘ 3 ROZDZIAŁ BĘDZIE MIAŁ 2 CZĘŚCI . JESZCZE RAZ PRZEPRASZAM .. ŻYCZĘ MIŁEGO CZYTANIA :D




                                                                                              











































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz